TEST kamery termowizyjnej MTD w magazynie SEZON oraz Łowiec Polski

TEST kamery termowizyjnej MTD w magazynie SEZON oraz Łowiec Polski

MAGAZYN SEZON nr 73. Autor: Michał Budzyński

Era termowizorów zagościła w łowiectwie na dobre do tego stopnia, iż coraz więcej myśliwych przedkłada rangę ich posiadania ponad lornetkę. Nic w tym dziwnego, ponieważ urządzenia termowizyjne jak i noktowizyjne bezsprzecznie podwyższają możliwości rozpoznania celu oraz przede wszystkim znacząco zwiększają bezpieczeństwo polowania.

Do niedawna posiadanie optymalnego termowizora do celów łowieckich było utożsamiane z koniecznością poczynienia sporej inwestycji, jednak od kilku miesięcy na naszym rynku pojawiła się nowa marka urządzeń , które z całą pewnością przeczą dotychczasowym stereotypom. Trafił do nas na warsztat MTD 640- kompaktowy monokular termowizyjny o wymiarach 60x60x160 mm i wadze 330 gram.

Biorąc pod uwagę cenę urządzenia na poziomie 4000zł, to producent naprawę oferuje bardzo dużo. Częstotliwość odświeżania 50hz to wynik praktycznie niespotykany w tym przedziale cenowym, tak więc wartość ta przekłada się na jakość obrazu szczególnie przy obserwacji poruszających się obiektów. Rozdzielczość sensora 240 x 190 nie jest wielka, nie mniej w warunkach łowieckich wystarczająca. Identyfikacja cieplejszych obiektów oddalonych o 400m nie jest problemem, nie mniej MTD 640 nie ma powiększenia optycznego, tak więc użytkownikowi pozostaje posiłkowanie się dwu krotnym zoom-em cyfrowym. Przy dalszym dystansie trzeba się już dobrze skupić na obiekcie, nie mniej detekcja działa dość precyzyjnie. Wyświetlacz OLED 640 x 480 pikseli utrzymany w aktualnych standardach aby min pracować w możliwie szerokim zakresie temperatur. Korpus utrzymany w klasie wodoszczelności IPX4 która zapewnia ochronę nawet podczas intensywnych opadów deszczu. 

Sposób obsługi urządzenia jest banalnie prosty i naprawdę ciężko coś w nim „popsuć”. Dodatkowo dystrybutor produktu na Polskę firma IZUKOF.pl (www.noktowizor.com.pl) do zestawu urządzenia dołącza również instrukcję w języku polskim. Użytkownik do wyboru ma 4 tryby wyświetlania obrazu: biały-ciepły, czarny ciepły, czerwony ciepły, paleta kolorów ciepłych. Czas startu urządzenia nie należy do super szybkich, nie mniej lepszych parametrów należy szukać u konkurencji ponad dwa razy droższej. Na szczęście MTD 640 wyposażony jest w funkcję display off, która nie tylko skraca czas gotowości do działania termowizora ale również wydłuża czas działania baterii oszacowaną na 7 godzin pracy. Kalibracja od czasu zimnego startu następuje dość szybko i tym samym również szybko zapominamy o niej podczas dłuższego użytkowania.

W urządzeniu nieco brakowało mi funkcji bezpośredniego nagrywania obrazu, jednak producent udostępnił taką możliwość za pośrednictwem wyjścia mini usb poprzez opcjonalne zewnętrzne rejestratory. Obraz w MTD 640 jest zaskakująco dobry i nie ukrywam, że w tym przedziale cenowym spodziewałem się oglądania „slideshow”, jednak nic z tych rzeczy. W użytkowaniu typowo łowieckim urządzenie po skalibrowaniu daje płynny i całkiem ostry obraz. Na dobrą sprawę jedyne do czego może ktoś się doczepić to kraj pochodzenia. Tak! MTD produkowany jest w Chinach, notabene jak wiele innych urządzeń elektronicznych i optycznych w tym również prestiżowych marek i nic w tym dziwnego. Chiny to przecież druga największa potęga gospodarcza na świecie i choć posiadają wiele budżetowych urządzeń których nie rekomendowałbym nawet największemu łowieckiemu „mięsiarzowi”, to MTD 640 naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Dodatkowo na nasze zapytanie o wskaźnik reklamacji tego termowizora szef firmy IZUKOF.pl Tomasz Kofel odpowiedział, że od lutego bieżącego roku (2018r) nie odnotował ani jednego zwrotu gwarancyjnego na około 90 sprzedanych produktów.

Mamy zatem kolejną nową markę termowizorów na naszym rynku którą z czystym sumieniem można polecić myśliwym którzy szukają optymalnego rozwiązania budżetowego.

MIESIĘCZNIK ŁOWIEC POLSKI - LIPIEC 2019

"Z własnym księżycem"

Pomyślmy, do ilu tragedii mogłoby nie dojść, gdyby myśliwi polujący nocą na czarnego zwierza dysponowali termowizyjnymi monokularami. Ten sprzęt, do niedawna będący wyłącznie na wyposażeniu wojska i sił specjalnych, a dziś coraz tańszy i powszechniej dostępny, pozwoli nam rozpoznać ze stuprocentową pewnością, czy widoczna na kartoflisku plama to odyniec, czy też amator młodych ziemniaków z pobliskiej wioski.

Termowizory, lub jak kto woli kamery termiczne, są urządzeniami optoelektronicznymi, które wykrywają i analizują temperaturowe promieniowanie podczerwone. Może żaden naukowiec mnie nie przeklnie, jeśli sprowadzę to do twierdzenia, że przetwarzają obraz na podstawie różnicy temperatur. O przydatności termowizji w łowiectwie można pisać wiele, ale główną ich zaletą jest znacząca poprawa bezpieczeństwa oraz łatwiejsza identyfikacja celu. W opinii wielu myśliwych, zastosowanie wszelkich wynalazków ułatwiających polowanie – takich jak termo- czy noktowizja – pozostaje w sprzeczności z etyką łowiecką. Jako argument słyszymy zwykle, że „zwierzynie powinno się dać szansę.” Zapytam zatem, o jaką szansę chodzi? Bo w moim przekonaniu o wiele istotniejsze jest wyeliminowanie ryzyka postrzelenia człowieka (o takim dramatycznym przypadku pisze w tym numerze „Łowca Polskiego”Marek Ledwosiński). A może problem w tym, że myśliwy wyposażony w optoelektronikę może być bardziej skuteczny w polowaniach? To także nonsens! Kwestię liczby odstrzeliwanej zwierzyny regulują wszak roczne plany łowieckie. Oczekiwania organów państwa wobec polskich myśliwych w ostatnich latach balansują na granicy absurdu. Z jednej strony panuje powszechne przyzwolenie na nieograniczone utrudnianie polowań, z drugiej zaś nie ustają naciski urzędników na intensyfikację odstrzału dzików. W konsekwencji najbardziej aktywni łowiecko pozostajemy w nocy, ale skuteczność takich polowań, gdy nie ma pełni, jest oczywiście niewielka. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do takich wniosków, niech sięgnie pamięcią i oszacuje, ilu myśliwych w jego kole brało udział w polowaniach zbiorowych 10 lat temu, a ilu w minionym sezonie łowieckim. Nie ma sensu obrażać się na fakty. Czy to się komuś podoba, czy nie, zarówno nokto-, jak i termowizja stają się podstawowym narzędziem wielu myśliwych. Dziś kamery termowizyjne klasy budżetowej nie są droższe od dobrej klasy lornetek, a ich przydatność bywa o wiele większa.

Odpowiadając na liczne prośby czytelników postanowiliśmy sprawdzić w terenie jedne z bardziej popularnych budżetowych termowizorów na rynku: MTD 640 oraz Pulsar Axiom Key XC30. MTD 640 to monokular termowizyjny o wymiarach 60 × 60 × 160 mm i masie 330 gramów. Jeśli komuś nie przeszkadza, że to „chińszczyzna”, za cenę około 4500 zł otrzyma całkiem sporo. Częstotliwość odświeżania (50 Hz), przekładająca się na jakość obrazu (szczególnie przy obserwacji poruszających się obiektów), może świadczyć o tym, że to nie dziecięcy gadżet. Matryca została wykonana w technologii 17 mikrometrów, a rozdzielczość sensora 240 × 190 pikseli nie jest wprawdzie imponująca, ale wystarczy do celów łowieckich. Identyfikacja cieplejszych obiektów oddalonych o 800 m nie stanowi problemu, jednak brakuje powiększenia optycznego, które z kolei znajduje się w modelu o daw tysiące złotych droższym. Sprzęt ma wprawdzie opcję dwukrotnego powiększenia cyfrowego, jednak przy tej matrycy pogorszenie obrazu będzie widoczne. Wyświetlacz LCOS o rozdzielczości 720 × 540 pikseli pozwala na użycie sprzętu w szerokim zakresie temperatur, również poniżej zera. Korpus wykonano w klasie wodoszczelności IPX4, która zapewnia ochronę nawet podczas intensywnych opadów deszczu. Sposób obsługi urządzenia jest intuicyjny i nauka użytkowania zajmie nam kilka chwil. Użytkownik do wyboru ma cztery tryby wyświetlania obrazu. Czas uruchomienia urządzenia jest dość długi, za to kalibracja odbywa się bardzo szybko. MTD 640 wyposażony został w funkcję display off, która nie tylko skraca czas uruchomienia termowizora, ale również wydłuża działanie baterii (oszacowane na 10–12 godzin). To naprawdę bardzo dużo jak na sprzęt tej klasy. W urządzeniu brak funkcji bezpośredniego nagrywania obrazu, chociaż producent udostępnił taką możliwość za pośrednictwem wyjścia mini usb, poprzez opcjonalne zewnętrzne rejestratory. Obraz w MTD 640 jest zaskakująco dobry i z całą pewnością urządzenie warte jest swojej ceny. Producent objął je dwuletnią gwarancją. Ze względu na łatwość obsługi sprzęt powinien zostać doceniony przez starszych użytkowników, szukających przyzwoitej termowizji na poziomie cenowym dobrej klasy lornetki.

Pulsar Axiom Key XC30 to kompaktowy monokular będący rozwinięciem ekonomicznej serii Lite, która przyjęła się na naszym rynku. Choć został unowocześniony, cena utrzymała się na poziomie 6500 zł. Wymiary urządzenia to 143 × 41 × 69 mm, a masa – 250 g. Rozmiary przypominają zatem dalmierz laserowy. W urządzeniu zwiększono zasięg detekcji, sięgający nawet do 1200 m, a przy tym zastosowano obiektyw o powiększeniu 2,5 ×, z możliwością czterokrotnego powiększenia cyfrowego. Model XC30 został wyposażony w przetworniki wykonany w technologii 12 mikrometrow, o rozdzielczości 320 × 240 pikseli. Wyświetlacz LCOS o rozdzielczości 960 × 720 pikseli przystosowano do pracy w temperaturach od –10 do +40°C. U miłośnikow zimowych zasiadek dolna granica temperatury może budzić pewne obawy, ale biorąc pod uwagę średnią zimową temperaturę w naszym kraju, chyba można zaryzykować kupno. Termowizor ma cztery przyciski, rozmieszczone w sposob znakomicie ułatwiający obsługę. Jakość obrazu jest przyzwoita, jednak przy wyższej temperaturze otoczenia nieco słabiej odcinają się martwe obiekty, takie jak drzewa. Na plus zapisujemy krótki czas potrzebny na uruchomienie urządzenia (tak działają dużo droższe modele). Czas pracy baterii oszacowany został na około 4 godziny. To nieco mało, ale pamiętajmy o niewielkich rozmiarach sprzętu. Na szczęście  urządzenie ma funkcję display off. Korpus XC30 zrobiono z dobrej jakości materiałów. Klasę wodoszczelności utrzymuje na wysokim poziomie IPX7. Użytkownik może wybierać osiem kolorów obrazu, którego jednak nie można zresetować. A szkoda, ponieważ w urządzeniach cyfrowych traktuje się to aktualnie jako standard. Bez wątpienia Pulsar Axiom Key XC30 jest dobrej klasy urządzeniem termowizyjnym, które z powodzeniem można wykorzystywać w każdych warunkach, jakie spotkają nas na polowaniu.

Czy warto inwestować w tego typu sprzęt? Najlepiej zapytać użytkowników, którzy jeśli już chcą się pozbyć swojej termowizji, to tylko po to, aby wymienić ją na nowszy i lepszy model. Jeżeli natomiast ktoś ma wątpliwości, czy wykorzystywanie optoelektroniki w łowiectwie pozostaje legalne, chciałbym zaznaczyć, że monokulary termowizyjne są prawnie dopuszczone do polowania w całym kraju.

Michał Budzyński